15.12.2004 :: 17:51
WYWIAD Z RAHIMEM Red.: Czy jesteś zadowolony z wczorajszego koncertu który się tutaj wczoraj odbył ? Rahim: Wiesz - lepiej mi się gra jak jest nas więcej, bo zawsze jest między nami jakaś współpraca, lepsza atmosfera i tak dalej, a tutaj musiałem to wszystko robić sam, dlatego było mi o wiele ciężej, aczkolwiek na te warunki, na to miasto, które w ogóle jest mało znane (gdyby nie DJ Camp to by nawet nikt o nim nie słyszał) myślę, że było całkiem w porządku. Red.: Miałem wrażenie przez chwilę, że dziewczyny na koncercie cię stratują, że będziesz wkurzony. Byłeś bardzo spokojny. Lubisz obcować z bliska ze swoją publicznością ? Rahim: Zdarzyło się, że wchodzili na scenę, stali za nami, do tego stopnia, że miałem dosłownie pół metra na jakiekolwiek ruchy. To nie było fajne dla mnie, ale jeśli nadal czuję że mam jakieś miejsce żeby jeszcze się poruszać to jest OK. Mogą stać obok mnie. Nie lubię dystansu typu scena, odstęp, barierki, ochrona, coś tam i publika gdzieś tam daleko. Uważam, że nie po to są koncerty, tylko po to, żeby nawiązywać kontakt z publiką. Tak samo wolę jak nie ma jakiś wysokich scen tylko jakiś podest, a najlepiej na parkiecie, na równi z publiką. Red.: Ulubiony utwór ? Rahim: "Nie ma mnie dla nikogo". Red.: Czy rzeczywiście nie ma cię dla nikogo ? Rahim: To znaczy... wiesz co? Przerobiłem taki ciężki okres mojego życia i on się jeszcze nie skończył. Kiedy okazuje się, że wszystkie rzeczy w które wierzysz, na które stawiasz i tak dalej, robią cię po prostu w chuja...i ludzie którym ufasz też robią cię w chuja... dochodzisz do punktu w którym po prostu nie chce ci się do tego wszystkiego lgnąć. Tak jak wspominałem kiedyś w naszej rozmowie - ja uciekam od popularności i tego wszystkiego. Wolę spokojne życie, wolę miejsca takie jak to, gdzie mogę sobie przyjechać i jestem tutaj jak każdy inny, jestem tutaj jak uczestnik i jako osoba z którą można normalnie pogadać, wypić piwo, zapytać o wszystko. Z drugiej strony mogę wystąpić jako ja i ci ludzie którzy są mi równi bawią się razem ze mną. Myślę, że to jest bardzo fajne. Red.: Czy sądzisz, że mógłbyś wydać płytę solową ? Rahim: Oczywiście, że mógłbym i z dnia na dzień czuję się silniejszy w tym przekonaniu. Nie mam na razie jeszcze pomysłu na zrobienie takiej płyty, bo chciałbym zrobić coś fajnego, oryginalnego i niepowtarzalnego zarazem. Red.: Jaka to by była płyta - bardziej Paktofonika czy Pijani Powietrzem, a może coś jeszcze innego ? Rahim: Wiesz co? U mnie jest tak, że jak robię beaty i kawałki to one z czasem ewoluują, cały czas. Myślę, że rzeczy takie jak Paktofonika już nie powstaną. Już druga Paktofonika różni się produkcjami od pierwszej, mimo tego, że starałem się utrzymać ten pro-Hip-Hop klimat, taki nie odjeżdżający za bardzo, to trochę naleciałości i tak już jest, no bo nie mogę się cofać w rozwoju. Chciałbym zatem żeby ta płyta była inna od wszystkiego, tylko musi nastać taki moment kiedy się zamknę, naprawdę odetnę się od wszystkiego i będę to przez jakiś czas robił aż światło dzienne ujrzy gotowy materiał. Red.: Sam byś wyprodukował muzykę, czy zleciłbyś ją komuś innemu ? Rahim: Czuję się na tyle dobrze w muzyce, że robiłbym ją sam. Zresztą na Pijanych pokazałem, że potrafię robić beaty i to są beaty w moim stylu a nie jakieś powielone, jakieś bity kogoś tam. Zdaję sobie sprawę z tego, że części osób mogą się one podobać drugiej części nie i liczę się z tym wszystkim, ale czuję że to jest moja mocna strona jeśli chodzi o tworzenie Hip-Hop'u. W drugiej Paktofonice też zrobiłem większość beatów, ponad pół płyty. Poza tym robię obecnie swoją składankę producencką. Myślę że z czasem te beaty będą coraz lepsze i coraz silniejsze. Red.: Wolisz produkować muzykę czy grać koncerty ? Rahim: Wolę produkować dlatego, że wtedy siedzę sobie sam na sam z komputerem, z dźwiękami ... papieros ... no i wtedy jestem po prostu cały w tym, w krainie dźwięków. Wtedy nie ma mnie dla nikogo. To jest dla mnie lepsze. Lubię bardzo koncerty, lubię bardzo grać, lubię fajną publikę, która ze mną gra te koncerty, ludzi którzy się bawią i cieszą się z tego że mogą tam być. Ja się cieszę również, że mogę się z tymi ludźmi spotkać. Red.: Ciężko wyprowadzić cię z równowagi? Widziałem wczoraj że chłopacy którzy ci puszczali podkłady nawalali, a ty byłeś spokojny. Denerwujesz się czasami, dusisz to w sobie ? Rahim: Ogólnie chyba tak. Denerwuję się, zdarza się że się denerwuję i to bardzo, ale to wtedy kiedy przychodzą takie momenty że nerwy mi siadają i nie mogę już więcej.... Tyle, że nie robię jakiś bijatyk, albo strasznych awantur. Staram się wszystko spokojnie rozwiązywać. Jak każdy człowiek mam jednak swój zakres tolerancji i jak te nerwy, te struny zostaną przeciągnięte to wtedy nie wytrzymuję. Staram się jednak zachowywać spokój. Red.: Czemu tak mało można cię usłyszeć na płycie Pijanych Powietrzem ? Rahim: To miała być płyta Śliwki i Fokusa. Ja chciałem im porobić parę rzeczy od strony muzycznej. Miałem parę fajnych pomysłów i po części je zrealizowałem. Z drugiej strony sytuacja w jakiej ta płyta powstawała i tak dalej... Nie pasowało mi to z rozkładem zajęć, których miałem wtedy mnóstwo no i nie mogłem siedzieć z chłopakami i nagrywać. Red.: Pracowałeś, już nie pracujesz - powiedz gdzie pracowałeś i co tam robiłeś ? Rahim: Pracowałem w firmie komputerowej jako informatyk. Były to bardziej sprawy sprzętowe. Software jedynie jeżeli chodzi o instalacje i takie tam rzeczy, wdrażanie systemów, oprócz tego sieci komputerowe. Red.: Czemu już nie pracujesz ? Rahim: Nie dawałem rady ze wszystkimi rzeczami. Chciałem robić więcej muzyki, więcej czasu poświęcać na rzeczy bardziej przyjemne, które z czasem też mogą okazać się jakimś tam dochodem i pozwolą mi przetrwać. Red.: Sądzisz, że mógłbyś żyć z Hip-Hop'u ? Rahim: Wiesz co? Ja bym bardzo chciał, ale na dzień dzisiejszy nie mam pochwytanego tego wszystkiego, żeby wiedzieć gdzie pociągnąć żeby tam spadły jakieś pieniądze. Myślę, że muszę to dopiero opanować i sobie to wszystko ułożyć. Zobaczę - właśnie nastawiam się na to, żeby żyć w ten sposób aby nie pracować na co dzień, chcę robić tylko Hip-Hop i jakoś zarabiać. Red.: Czym jest dla ciebie papieros ? Rahim: Palę z miesiąca na miesiąc, z roku na rok więcej - jest to typowy nałóg. Nie jest to dla mnie coś fantastycznego tylko coś co mnie wciągnęło no i wciąga dalej. Red.: Pracujesz wieczorem czy w ciągu dnia ? Rahim: Wolę wieczorem, ponieważ wszystko śpi dookoła. Wtedy można wszystko przelewać od siebie bez zakłóceń. Red.: Mieszkasz sam czy z rodzicami ? Rahim: Jeszcze z rodzicami. Mam w planie zamieszkać z dziewczyną i zacząć jakieś tam dorosłe życie.